Geoblog.pl    kubania    Podróże    Tajlandia / Kambodża    Sukhothai - kapiel w wodospadzie, zadod slonca i kolejny pedzacy skuter :)
Zwiń mapę
2013
04
lis

Sukhothai - kapiel w wodospadzie, zadod slonca i kolejny pedzacy skuter :)

 
Tajlandia
Tajlandia, Sukhothai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10546 km
 
Dzis wstalismy skoro swit o 9 zeby nie bylo tak, ze zamknal nam swiatynie :) Sukhothai byla kiedys Tajlandii i dzieli sie na czesc nowa - w ktorej mieszkamy, kompletna dziura - i stara - w ktorej sa ruiny swiatyn, gdzie mozna dostac sie taksowka, motorem albo rowerem.

Zjedlismy sniadanie w naszym hoteliku i chcielismy zlapac taksowke do starego miasta i tam wypozyczyc rowery, ale doczytalismy ze bardzo ladny jest zachod slonca przy swiatyniach, a jego doczekanie wymagaloby jezdzenia tam ok. 7h rowerami. Kubie tak spodobaly sie skutery, ze postanowilismy wypozyczyc kolejny i pojezdzic po okolicy a potem udac sie na swiatynie.

Zobaczylam na mapie ze niedaleko jest park narodowy i tam tez sie udalismy. Po drodze minelismy park historyczny i okazalo sie ze to sa wlasnie te swiatynie :) Bylismy tam za wczesnie na zachod wiec pojechalismy dalej w kierunku parku. Niestety okazalo sie, ze do parku nie mozna sobie wejsc tak o gdzie sie chce, i on byl, rzeczywiscie, a my jechalismy po jakiejs drodze miedzymiastowej i nie wiedzielismy jak do niego wejsc. Potem zauwazylam na mapie jezioro i postanowilismy jechac w jego strone. Ale po drodze zauwazylismy kierunkowskazy "wodospad" wiec bez namyslu tam skrecilismy :) Krajobraz stawal sie coraz bardziej malowniczy, droga pusta, jechalismy przez jakies wioski, ludzie sie do nas usmiechali, dzieci machaly :) No calkiem inne zycie niz w miescie :)

Dojechalismy do konca drogi i dalej trzeba bylo isc pieszo. Zaparkowalismy kolo jakiejs chatki, gdzie bylo mnostwo psow (w ogole jest tu strasznie duzo bezdomnych psow i strasznie boja sie ludzi, jeden przestraszyl sie odglosu rozpinanego kasku), pasly sie krowy i biegaly kury i koguty :) (jakies chudsze i bardziej kolorowe niz w Polsce). Gospodarze przywitali nas z usmiechem, pozwolili pobawic sie ze szczeniakami i wskazali droge do wodospadu.

Nie wiem jak u nich liczone sa metry, ale jak dla mnie te 800 metrow do wodospadu to my pokonalismy ze 3 razy :>
Szybko okazalo sie, ze droga nie bedzie zwykla drozka przez las, trzeba bylo bowiem przeprawiac sie przez rzeke jakis milion razy, a czasem rzeka byla jedyna droga :) Wkrotce zobaczylismy pierwsze male wodospady i dziewczynki kapiace sie w nich. Po przejsciu sporego kawalka uznalismy, ze to sa wlasnie te wodospady, podzielone na takie male czesci (a my spodziewalismy sie jakiegos wysokiego). Ale przynajmniej bez problemu mozna bylo sie w nich pokapac (ale niestety nie bez rybek), co bylo taaaaak cudowne w taka duchote :) (zauwazylam ze moje wlosy najbardziej sie lokuja wlasnie w takich dzunglach :>)
Niestety robilo sie pozno i z zalem wyszlismy z wody, a w drodze powrotnej oprocz chlopakow, ktorzy po tych kamieniach chodzili na boso, spotkalismy tez pare wezy i kraba, ktory sporo mnie przestraszyl :>

W drodze powrotnej Kuba rozwinal predkosc 100km/h (teraz mielismy dzialajacy licznik i wiemy, ze za poprzednim razem jechalismy po tych zakretach jakos 40-50 max). I nawet ja sie przelamalam i wsiadlam na skuter, moj rekord 80km/h !!! :) I jechalam nawet po ulicy, takiej gdzie jezdza samochody :P (chociaz wtedy zaden nie jechal :>) i po ciemku! aaa :)

Na drodze zobaczylismy tez klode ktora okazala sie dluugim wezem ale jechalismy za szybko by zdazyc wyhamowac. Na szczescie waz sie przestraszyl i uciekl na drugi pas... uf ;)


W drodze powrotnej pojechalismy do swiatyn, ktorych bylo od groma (a raczej ich ruin) i wcale nie wygladaly wszystkie tak samo :> No dobra, nie wszystkie, te w centrum byly najladniejsze i byl tez posag Buddy. Zdazylismy akurat na zachod slonca i caly widok przedstawial sie bardzo imponujaco :) Bylo malo osob, wiec jak wylaczylismy silnik skutera, byla cisza i spokoj :)

Teraz jestesmy spowrotem w miescie i idziemy szukac czegos do jedzenia :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mamarze
mamarze - 2013-11-04 22:32
No i przepiękne to Sukhotai, widocznie prawie wszystko co stare, to i piękne :) Aniu, a twoje wijące się loki-niepowtarzalne!!!! Pewnie wszystkie Tajki Ci zazdroszczą, a Tajowie oczu nie odrywają - niech Kuba dobrze Cię pilnuje!
Tylko bydełka na zdjęciach takie zabiedzone, ale za to żwawe, jak widzę. Pozdrawiam gorąco, nie szalejcie za bardzo na tych skuterach!!!! Może jednak rowery? Ściskam mocno:-)
 
 
zwiedzili 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 26 wpisów26 38 komentarzy38 343 zdjęcia343 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
24.10.2013 - 25.11.2013