Pierwsza wtopa :-)

Jeszcze nie dolecieliśmy na miejsce a już zaliczyliśmy pierwszą wpadkę :-) W samolocie z Krakowa do Berlina zostawiliśmy aparat pod siedzeniem... Zorientowaliśmy się będąc już na innym terminalu więc do sakolotu się wrócić nie dało. W pierwszym miejscu powiedzieli nam że w ciągu 30min przynoszą wszystkie znalezione rzeczy do biura rzeczy zgubionych. Lecz tam nam powiedzieli że będą je mieli dopiero jutro ale że mogą nam go wysłać gdzie chcemy. Wróciliśmy na tamten terminal i tam nam powiedzieli że owszem będą go mieli jutro ale nie mogą go nam wysłać tylko sami musimy po niego przyjechać. Jak pani usłyszała gdzie i na ile lecimy to zlitowała się nad nami i zaczęła dzwonić... Po paru minutach powiedziała że jeśli ktoś sprzątający samolot znajdzie aparat to przyniosą go nam do samolotu a jak nie to mamy do nich dzwonić jutro to jak się znajdzie to zrobią nam paczkę i wyślą na lotnisko w Bangkoku - o ile napiszemy im pozwolenie na wysłanie - i wtedy będziemy mogli go odebrać z lotniska. Niestety obsługa samolotu nic nie dostała... Ale powiedzieli nam żeby na lotnisku w Abu Dhabi pójść do biura rzeczy znalezionych i oni skontaktują się z biurem w Berlinie. Niestety w Abu Dhabi powiedzieli że skoro lecieliśmy innymi liniami niż mamy lecieć teraz to nie mają się jak skontaktować i kazali dzwonić do Berlina jak dolecimy na miejsce. Więc zostaje nam mieć nadzieję że obsługa sprzątająca dobrxe wywiązuje się ze swoich obowiązków i sprząta pod siedzeniami :p Jak nie to zostaje nam chodzenie po centrach handlowych i szukanie taniego kompaktu... A ceny sprzętu tutaj - przynajmniej w bezcłowych sklepach na lotnisku w Abu Dhabi wcale nie są niższe niż w Polsce.
Także dzisiejsza notka ze zdjeciami z telefonu :-P

Zdjęcia (1)

Komentarze (0)